To już trzecie z rzędu zwycięstwo w rajdach cyklu MT, wpisane na konto naszego zespołu. Rodzinne kłopoty Magdy spowodowały, że tuż przed startem zaistniała konieczność zmiany składu załogi. Na fotelu pilota zasiadł Łukasz Grzeca – z Teamu Pomorze. Postanowiliśmy również, że spróbujemy naszych sił w szybszej klasie- Cross Country.
Rajd rozpoczął się 10-kilometrowym prologiem, który inaczej niż w latach poprzednich, rozpoczynał się w Drawsku Pomorskim, a kończył blisko bazy, w Konotopie. Na 10 kilometrowym odcinku specjalnym odnotowaliśmy najlepszy czas, drugi był Aleksander Szandrowski (+1m37s). Wieczorem tego samego dnia rozegrany został etap nocny. Na etapie nocnym zajęliśmy drugą pozycję, ze stratą do lidera Pawła Oleszczaka (+1m23s) i przewagą nad trzecią załogą Tomaszem Traskiewiczem (+10m26s).
Drugi dzień zawodów to odcinek dzienny o długości 180 kilometrów po roadbooku na, którym znajdowało się wiele azymutów. Nawigacja była kluczowym elementem tego dnia i z każdym kilometrem komunikacja w samochodzie była bardziej płynna. W połowie odcinka uzyskaliśmy prowadzenie i zdecydowaną przewagę nad kolejną załogą. Niestety w okolicy 140 km. uszkodzeniu ( wygięciu ) uległy oba wahacze w naszym samochodzie. Tempo zdecydowanie spadło do max 70 km/h i zaczęła się walka o dojechanie do mety. Ku naszemu zadowoleniu strata do lidera po tym odcinku nie była bardzo znacząca i wynosiła 57 sek.
W piątek organizatorzy przygotowali dwie próby sportowe. Odcinek dzienny miał podobnie jak wcześniej 180 kilometrów, a nocny około 80 km. Odcinek dzienny nie należał do udanych, kilka kłopotów nawigacyjnych spowodowało zajęcie drugiego miejsca i dwu minutową stratę do lidera. Nastawienie do odcinka nocnego było bardzo bojowe, odchudziliśmy maksymalnie auto, pozbywając się koła zapasowego i wyciągarki mechanicznej i postawiliśmy wszystko na jedną kartę. 120 kilogramów zostawionych w serwisie na niewiele się jednak zdało, ponieważ padający deszcz i zaparowane szyby naszego otwartego samochodu nie pozwalały na szybką jazdę. Mimo kłopotów związanych z widocznością odcinek nocny padł naszym łupem.
Ostatniego dnia zawodów nie było taryfy ulgowej. Odcinek specjalny składał się bowiem z 220 kilometrów trasy, która była szybka i techniczna. W związku z przewagą jaką wypracowaliśmy nad resztą załóg mieliśmy możliwość jazdy na luzie. Trzymaliśmy równe, szybkie tępo i wygraliśmy zdecydowanie odcinek specjalny co pozwoliło na przypieczętowanie zwycięstwa w rajdzie.
MT Rally 2012 za nami. Sportowa rywalizacja i ściganie na długich odcinkach specjalnych na sekundy jest czymś wyjątkowym. Rajd obfitował w wiele zwrotów akcji jak na maraton przystało. Świetna organizacja, czytelna książka drogowa, która pozwalała na szybką jazdę to na pewno najważniejsze atuty tego rajdu.
Dziękujemy wszystkim sympatykom i kibicom z doping, do zobaczenia na kolejnym rajdzie.
Wyniki: Prolog | Etap 1 | Etap 2 | Etap 3 | Etap 4 | Etap 5 | Generalka |