Wyjazd do Drawska nie zakończył się dla nas szczęśliwie. Prowadząc w rajdzie zaliczyliśmy rolkę i nasza walka o zwycięstwo, mimo ciężkiej pracy mechaników, zakończyła się po starcie do ostatniego odcinka. Ale następny rajd już niebawem, więc teraz czas na naprawę auta i jedziemy!
Sobotnie odcinki specjalne liczyły po blisko 180 km każdy. Po piątkowym prologu, w którym zajęliśmy drugie miejsce, wybraliśmy pierwszą pozycję startową. Ruszyliśmy więc w pełnej koncentracji, ale mimo to dwukrotnie zawracaliśmy. Te sytuacje sprawiły, że w naszych głowach pojawiła się myśl o utracie prowadzenia i cisnęliśmy do końca. Na ostatnich metrach przed metą, na długim lewym łuku, wyskoczyliśmy z hopy, ale to nie koła pierwsze zetknęły się z drogą, fizyka zrobiła swoje i rolowaliśmy. Dopiero po wyjściu z auta zobaczyliśmy, że kolejne auto przejechało po 5 minutach? W tym momencie mieliśmy czas 1:55, a nasza średnia prędkość wynosiła nieco ponad 91 km/h.
Serwis dzielnie walczył z czasem i udało się auto doprowadzić do stanu pozwalającego na wyjazd na odcinek. Nie zdążyliśmy jednak wymienić przedniej szyby i musieliśmy jechać w goglach. Po starcie do OS3 okazało się, że auto nie jest na tyle sprawne, by kontynuować rywalizację i zakończyliśmy rajd.
Dziękujemy całej ekipie za walkę o powrót na trasę, a kibicom za wsparcie i ciepłe słowa. Walczymy dalej i jedziemy w następnym rajdzie, więc do zobaczenia!