Uszkodzenie koła zmusiło nas do wycofania się z rajdu Hungarian Baja, 8. rundy Pucharu Świata w cross-country. Rajd rozpoczęliśmy bardzo dobrym tempem i czwartym wynikiem na prologu, ale ostatecznie nie dotarliśmy do mety drugiego sobotniego odcinka.
Pierwszy sobotni oes też zakończył się z przygodą – około połowy odcinka jechaliśmy z napędem na przednią oś, bo uszkodzeniu uległ lewy tylny przegub. Z kolei na drugiej pętli, podczas lądowania po długim skoku, uszkodzeniu uległo prawe przednie koło. Okazało się, że awaria była na tyle poważna, że musieliśmy wycofać się z rajdu.
– Podczas pierwszej pętli jeszcze szybciej pokonaliśmy tę hopę i wszystko było w porządku. Szkoda, że tak się stało, bo to był naprawdę ciekawy rajd, z mocną obsadą i świetnymi trasami. Czułem przyjemność z jazdy, sprawiało mi to frajdę, a co najważniejsze, trzymaliśmy się blisko czołówki. Szkoda, że tak się stało. Mam nadzieję, że wrócimy tutaj za rok ? dodaje Marcin Łukaszewski.