ban_mtrally
11.04 2011

Plan wykonany

Relacja foto: PROLOG DZIEŃ II DZIEŃ III DZIEŃ IV wyniki
Zawsze mamy ambitne założenia i staramy się je realizować. W Drawsku udało się osiągnąć cel, a MT Rally jest świetnym rozpoczęciem sezonu.

To doskonała impreza pod każdym względem, począwszy od  organizacji trasy, książki drogowej, traktowania zawodników,  na aspekcie towarzyskim skończywszy. Pomysł ze startem zrodził się na krótko przed rajdem, po niedosycie jaki został z GER. Jak się okazało to była trafna decyzja. Poznaliśmy kolejne tereny, trasy, szutry i błota, okiełznaliśmy roadbook, a to świetny trening przed zbliżającym się Drezno – Wrocław. MT Rally ułożyło się całkowicie po naszej myśli. Kontrolowaliśmy sytuację od początku do końca, wygrywając dwa z czterech etapów. Nie popełnialiśmy większych błędów nawigacyjnych, samochód miał tylko drobne awarie więc mogliśmy skupić się tylko na jeździe.

 

Prolog był krótki i dał przedsmak tego co nas czeka. Do nocnego etapu wyruszyliśmy za naszym największym rywalem – Robertem Kuflem, a przed Romanem Cybulskim i Przemkiem Niemyjskim. W ciemnościach nie jechało się zbyt pewnie, popełniliśmy kilka błędów, błądziliśmy. Na metę wpadliśmy z drugim czasem, niespełna 6 minut za Gratem.  W dzień było lepiej. Oswajaliśmy się z drawskim poligonem i podróżowaliśmy coraz szybciej. W piątek odrobiliśmy stratę i zyskaliśmy cenne minuty. Trasa nie była trudna, a roadbook czytelny więc mogliśmy rozkoszować się przyjemnością z jazdy. Nudzić się mogły jedynie fale na czołgówkach, ale i po tym trzeba nauczyć się jeździć. Sobota była dla nas decydująca. Rywalizacja z Kuflem okazała się bardzo zacięta, doganiał nas i zostawał w tyle, ale wciąż deptał po piętach. W połowie trasy udało się przyspieszyć, uzyskaliśmy przewagę, która na mecie miała około 12 minut. Po trzech etapach uzbieraliśmy łącznie 15 minut zapasu, dzieki czemu do ostatniego odcinka wystartowaliśmy na luzie.

 

Mamy świetne wspomnienia i dostaliśmy zastrzyk motywacyjny przed kolejnymi startami, święto nie będzie trwało jednak długo bo czas wracać do garażu. Wielkie podziękowania dla naszego serwisu, rywali oraz tych, którzy nam kibicowali.