Pierwszy etap Croatia Trophy nie był łatwy dla zawodników. Oprócz trudnych warunków na trasie uczestników czekało mnóstwo mylących oznaczeń. Przez te, większość stawki, błądząc po trasie straciła dużo czasu. Niestety do tych pechowców zaliczyli się także Polacy. Marcin Łukaszewski i Magdalena Duhanik szukali właściwej drogi i to wpłynęło na długi czas przejazdu (6:33), co w efekcie dało 23 miejsce. Zwycięzcą etapu został James Marsden (4:00), drugi był Hendrik De Nijs (4:02), a trzeci Axel Burmann (4:10)
Tereny są bardzo ciekawe, górzyste, poprzecinane rzekami, a podłoże bardzo gliniaste – opowiada Marcin Łukaszwski. Lubię ciężkie warunki bo wtedy czuję się najlepiej. Szczerze to cieszyłbym się gdyby ciągle lało i stopień trudności mocno by wzrósł. Szkoda tylko, że mieliśmy problemy nawigacyjne. Zresztą nie tylko my, ale większość uczestników. Zobaczymy co będzie dalej. Samochód spisuje się rewelacyjnie, tam gdzie inni stawali, my nie mieliśmy większych trudności. Na pewno duże znaczenie ma masa pojazdu. Nasz jest pozbawiony niepotrzebnych gadżetów i dzięki temu lekki. Mimo słabego wyniku jesteśmy w dobrej myśli, taką stratę można jeszcze odrobić.
Sposób zapisu książki drogowej nie do końca jest dobrym pomysłem – komentuje Magdalena Duhanik. W czasie pokonywania przeszkód, które u nas są oznaczane jako próby, metraż nadal obowiązuje, a my w tym czasie manewrujemy co niekiedy dodaje sporo odległości. Później następują pomyłki, a zeszłoroczne oznaczenia identyczne z teraźniejszymi dodatkowo komplikują sprawę. To zdecydowanie zaważyło na wyniku.
Niedziela to dzień o formule Trophy. Zadaniem zawodników będzie grupowa współpraca przy poleconych przez organizatora zadaniach. Wieczorem rozpocznie się nocny odcinek specjalny.