… zostaje w Las Vegas 🙂 Dobra, ale nie tym razem. Po kolei – Las Vegas 4×4 w okolicach Węgorzewa to ciekawie zorganizowana rywalizacja. Sporo wymagających trawersów, nie brakuje odcinków, w których przydaje się umiejętność pływania ;), ale i miłośnicy szybkiej jazdy znajdą coś dla siebie podczas prologu w stylu iście rajdowym. My wybraliśmy się tam w rodzinnym składzie, ale mimo to w trybie rajdowym. Debiut w roli pilota zaliczył Stanisław Łukaszewski, syn Marcina. I trzeba przyznać, że ten nastolatek pokazał co to znaczy hart ducha i nie poddał się ani na chwilę, mimo że lekko nie miał. Koniec końców nasza załoga zajęła 2. miejsce, ale poza tym, co na podium, liczyła się też kapitalna walka ze sobą.